W hossie każdy jest Midasem.
Jak nie dać oszukać się szkoleniowcom, dlaczego nadal jest tanio oraz gdzie szukać darmowej edukacji.
Za niecały miesiąc odbędzie się kolejny halving Bitcoina. Pomimo, że tym razem cykliczność została złamana (osiągnęliśmy przed tym wydarzeniem nowe ATH), wszystko wskazuje na to, że największe wzrosty dopiero przed nami. Ponieważ nie jest to mój pierwszy cykl, mogę pokusić się o stwierdzenie, że kolejny raz zachodzi pewna zależność. Im większe i bardziej dynamiczne wzrosty, tym na rynek napływa coraz więcej świeżego kapitału (tzn. "ulica" - osoby kompletnie nie znające tematu kryptowalut, przyciągane tu niczym magnesem przez "specjalistów" z TikToka, chwalących się niewyobrażalnymi zarobkami). Trzecim składnikiem tej zależności jest wysyp wszelkiego rodzaju zamkniętych i PŁATNYCH grup, na których rzekomo znajdziecie informacje niedostępne gdzie indziej, mentoringi, szkolenia z trading’u czy po prostu sygnały dotyczące zajęcia pozycji.
Bardzo powszechną praktyką jest prowadzenie profilu "edukacyjnego" w czasie bessy z darmowymi materiałami i poradami. Tworzenie iluzji osoby koleżeńskiej, bezinteresownej i przede wszystkim znającej się na temacie. Taki jegomość z czasem proponuje swojej społeczności treści płatne, dzięki którym otrzymacie "klucz do sukcesu". Przecież zna pewny przepis na sukces, dzięki niemu zarobił już na rynku krocie, a teraz chętnie, za drobną opłatą, uczyni milionera również z nas. Brzmi jak doskonały plan, prawda? Pamiętajcie jednak, że nie wszystko złoto, co się świeci. Dziś przedstawię wam kilka praktyk, jak osoby takie budują wizerunek Midasa, żeby potem wykorzystać go do zarabiania bez podejmowania żadnego ryzyka, oraz w jaki sposób przejść tą hossę samodzielnie, pożytkując swój kapitał na własne inwestycje, a nie sponsorując nim czyjeś wakacje.
Iluzja odjeżdżającego pociągu i wszechwiedzących infuencerów.
Podstawą udanej sprzedaży jest manipulacja. W tym wypadku chodzi o stworzenie iluzji, że jest zbyt późno na naukę bądź hossa jest już tak zaawansowana, że trudno będzie na niej zarobić bez poufnych informacji na temat projektów na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Jeżeli uda się zasiać w waszym umyśle ziarno niepewności, łatwiej będzie sprzedać swój produkt. "Przecież on się zna lepiej, cały czas zarabia na rynku, ja nie mam tyle czasu". Po kolei...
Cały czas jest tanio.
Historycznie hossa na rynku kryptowalut trwała mniej więcej przez półtora roku po halvingu. Jeżeli wierzymy w cykliczność i jej moc samospełniającej się przepowiedni, to znaczy, że przed nami kilkanaście miesięcy silnych wzrostów. Statystyka pokazuje, że najsilniejszy impuls wzrostowy (dzika euforia) występuje w ostatniej fazie (jest to mniej więcej ostatnie 20% czasu całych wzrostów). Wiedząc to dosyć łatwo dojść do wniosku, że po pierwsze główna fala wzrostowa jest dopiero przed nami, po drugie cały czas jest dobry na edukację i podjęcie przemyślanych inwestycji.
Wystarczy spojrzeć na wykres całkowitej kapitalizacji rynku. Oczywiście, nie jest powiedziane, że historia się powtórzy natomiast pamiętajmy, że w tym cyklu, dzięki ETF-om, możemy spodziewać się dużo większej reklamy kryptowalut w mainstreamie, a co za tym idzie, przyciągnięcia nowych inwestorów.
Często możemy również spotkać się z twierdzeniami, że czas na budowanie portfela altcoinów już minął i teraz pozostało jedynie odcinanie kuponów. Wielu twórców grup sygnałowych bazujących na projektach o niskiej kapitalizacji (takie najłatwiej wypompować dzięki obserwującym) właśnie w taki sposób nagania sobie nowych klientów. Twierdzą, że główne narracje ze swoimi najmocniejszymi projektami dawno już odjechały i teraz zarobić na rynku można tylko poprzez bardzo ryzykowne inwestycje w projekty, które pojawiają się z dnia na dzień (i oczywiście za sprawą magicznej kuli oni wiedzą, które mają potencjał). Podam najprostszy przykład obalający ten mit. Całkowita kapitalizacja tokena DOGE wynosi dziś 24 139 418 648 USD, jest o to niewiele mniej niż kapitalizacja WSZYSTKICH projektów z narracji AI notowanych na Coingecko.
Najmocniejsze projekty z tego trendu, aby dogonić kapitalizacją monetę mema, muszą wzrosnąć jeszcze przynajmniej sześciokrotnie. Warto przy tym dodać, że sam DOGE do swojego poprzedniego ATH ma do zrobienia jeszcze ponad 300%. Nie zapominajmy, że jest cała masa projektów na wczesnym etapie rozwoju oraz takich, które dopiero ujrzą światło dzienne. Jesteśmy jeszcze wcześnie w tej hossie i to nadal niezły moment, żeby szukać sobie wejścia na mocnych projektach posiadających silną społeczność oraz stale rozwijających swój produkt/technologię.
Na naukę nigdy nie jest zbyt późno ale z day-trading’u powinien zrezygnować każdy początkujący inwestor.
Zacznijmy od tego, że na handlu lewarowanym 95% osób ostatecznie traci. Wielu influencerów lubi chwalić się wynikami z kilku ostatnich miesięcy (ciężko nie zarabiać, gdy wszystko rośnie), ale prawie żaden z nich nie udostępnia swoich wyników za ostatnie lata. Powiem Wam szczerze, nic mnie tak nie wpienia jak osoby, które mydlą oczy obserwującym, pokazując grafiki z wielkimi procentami i zapraszają na swój kurs, dzięki któremu oświecą ich tajemną wiedzą. Oczywiście, te grafiki przedstawiają tylko i wyłącznie pozycje zyskowne. Jest to celowe tworzenie iluzji, jakoby trading był prostym sposobem na zarobek.
Dobry day-trader osiąga skuteczność na poziomie powiedzmy 70%. Czyli na 10 grafik, 3 powinny pokazywać stratę. Na początek sprawdź, jak często swoimi stratami chwali się osoba, którą stawiasz za autorytetem i (o zgrozo) chcesz jej zapłacić za naukę. Druga sprawa, poproś delikwenta o przedstawienie statemant’u za ostatnie 2-3 lata. Każdy profesjonalny trader prowadzi takie statystyki. Służą do tego takie strony jak np. myfxbook, gdzie podpinamy swoją platformę trading’ową w celu nieprzerwanego monitorowania wyników. Możesz również poprosić o udostępnienie zeznania podatkowego z zysków kapitałowych (PIT-38). Jeżeli ktoś chce uczyć tradingu, to znaczy, że musi zarabiać regularnie na giełdzie, prawda? A skoro tak, to co roku rozlicza taki PIT.
Za szkolenia biorą się amatorzy. Jeżeli ktoś mówi, że handlem zajmuje się 3-4 lata, to jest po prostu amatorem (takim jak ja) - sam proces poznawania się z rynkiem zajmuje pierwszy rok/dwa. Znam kilku profesjonalnych traderów, i żaden z nich nie prowadzi szkoleń. Czasem zdarza się, że ktoś dzieli się swoją wiedzą na platformach społecznościowych. Oczywiście, za wiedzę i jakość należy zapłacić. Problem polega na tym, że to, co proponują "gwiazdy" tradingu z Twittera, to ogólnodostępna, darmowa wiedza. Wystarczy, że wybierzecie sobie jedną ze strategii handlu, a wygooglujecie na jej temat setki artykułów. Zapewniam Was, że żadna z nich nie jest ani lepsza, ani gorsza.
Wracając do meritum. Trading to okropnie ciężki i niewdzięczny orzech do zgryzienia. Osoby, które stawiają pierwsze kroki na rynkach, powinny absolutnie skupić się na handlu SPOT. Poza inwestowaniem można tam próbować aktywnego handlu z wykorzystaniem różnych technik i strategii tradingowych, nie obarczając się ryzykiem związanym z handlem lewarowanym. Jest to doskonały sposób na naukę. Prawdą jest, że nikt nie ma magicznego sposobu na oszukanie rynku. Każda strategia może być tak samo skuteczna pod warunkiem, że odpowiednio dobierzecie do niej money management oraz zarządzanie ryzykiem. Należy natomiast pamiętać, że nie każda technika pasuje do każdej akcji cenowej. Inaczej handlować będziemy w trendach wzrostowych / spadkowych, a inaczej w trendzie bocznym.
Tak czy inaczej, osoby początkujące powinny skupić się przede wszystkim na rynku SPOT. Moment, w którym obecnie się znajdujemy, daje olbrzymie możliwości zarobku bez konieczności korzystania z lewaru. Nie powinniście ulegać chciwości, bo to prawie na pewno skończy się wyzerowaniem depozytu. Ponadto jeżeli chcecie uczyć się trading’u to drugim miejscem gdzie powinniście handlować po rynku SPOT jest konto DEMO. Jeżeli szukacie miejsca z darmową edukacją od siebie mogę polecić dwa kanały discord: Rise Bronski- Price Action oraz kanał prowadzony przez świetnego tradera Zsuirad Ńezrok poświęcony technice HTS - wykorzystującej średnie kroczące. Poza poświęceniem czasu i zaangażowania absolutnie niczego więcej Wam nie potrzeba. Na koniec pamiętajcie GDZIE TRADER SIĘ SPIESZY TAM BROKER SIĘ CIESZY!
Jeżeli nie ma czasu na rynek to zmniejsz swoją ekspozycję.
Wiele osób nadmiernie polega na influencerach, powierzając im poniekąd swoje finanse, pakując się bezmyślnie we wszystko, co taki Pan/Pani wrzuci na swój profil. Często osoby wchodzące na rynek szukają profili z dużą liczbą obserwujących i traktują to jako pewien wyznacznik posiadania wiedzy i dobrych intencji. Musicie wiedzieć, że ludzka pamięć jest bardzo krótka (szczególnie w społeczności kryptowalutowej), posty są kasowane, a obserwujących można bez trudu "kupić". Osoby, które dziś brylują jako znawcy rynku, często w poprzednim cyklu (bądź nawet na początku bessy) zaliczały bardzo poważne wpadki. I tak historia jednego z czołowych polskich influencerów, który nagania na "shitcoiny" na swojej płatnej grupie. Nie dalej niż półtora roku temu został przyłapany na kupowaniu obserwujących.
Następnie na jaw wyszła afera, w której na swojej grupie (a później profilu X) influencer zachęcał do inwestycji w token, który jak się później okazało, sam stworzył. Oczywiście wszystko w celu zrzucenia toreb na swoją społeczność. Dziś "w kuluarach" oficjalnie mówi się, że ten proceder jest organizowany na dużo większą skalę.
Niezliczona ilość treści, które pojawiają się na takich profilach, to również zwykłe reklamy. Projekt płaci za to, żeby napisać na jego temat, i tutaj nie ma znaczenia, czy wszystko z nim w porządku, czy nie. Sam takich propozycji dostaję po kilka tygodniowo. Nie tak dawno była "afera", gdy jeden z influencerów zareklamował platformę, wpisaną w Polsce na listę KNF. Korzystanie z niej mogło skutkować problemami skarbowymi dla użytkowników.
Generalnie zmierzam do tego, że duża część treści i zabiegów, które widzicie, to marketing. Stawianie na to swojego kapitału, moim zdaniem, jest nieszczególnie rozważne. Wiele osób tłumaczy to brakiem czasu, żeby w pełni zaangażować się w rynek, ale czy w takim wypadku nie powinny po prostu zmniejszyć na nim ekspozycji i poruszać się bezpiecznie w tych bardziej oczywistych tokenach / narracjach? Nie da się złapać każdej sroki za ogon. Wcale niegłupim pomysłem jest skupienie się tylko i wyłącznie na jednym trendzie. Myślę, że z powodzeniem wystarczy poświęcić kilka godzin tygodniowo, żeby być na bieżąco ze wszystkimi nowościami, a przy tym czuć się swobodnie i przede wszystkim samodzielnie.
W mojej ocenie dobrym rozwiązaniem jest również ograniczenie ilości obserwowanych profili. Nic tak nie mieszka w głowie jak nadmierny szum. Wchodzisz na X i widzisz, że każdy na portfelu ma nowe 100%, na każdym rogu ktoś proponuje super inwestycję, co chwila ktoś longuje longi i wycenia nowe szczyty na BTC… istne szaleństwo.
Na koniec jeszcze jeden mój "TIP". Jeżeli chcesz wiedzieć wcześniej o czym będą pisać influencerzy w Polsce, obserwuj tych za granicą. To zależność stara jak rynek krypto. Mówi się, że najwcześniej narracje podłapywane są w Azji. Później przenikają do anglojęzycznego community (najczęściej tego z USA), a na końcu trafiają na nasze podwórko. Kiedyś wrzucałem na swój profil X listę zachodnich profili, które obserwuję. Dziś podzielę się z Wami tymi, które obserwuję na dalekim wschodzie.
Pamiętajcie proszę, że zarówno w inwestowaniu, jak i trading’u, nie ma żadnej drogi na skróty. Nikt nie da Wam magicznego przepisu na sukces. Wszystko to są indywidualne procesy, które muszą zajść w Waszych głowach i budowane są jedynie na podstawie doświadczenia i obcowania z rynkami. Pieniądze wydane na magiczne szkolenia zdecydowanie lepiej poświęcić na handel i nabywanie umiejętności z nim związanych. Tylko i wyłącznie przechodząc tą drogę samodzielnie macie możliwość wyciągnięcia niezbędnych lekcji na przyszłość.
W następnym tygodniu jako dodatek do tego artykułu dostaniecie na swoje skrzynki specjalne wydanie, w którym przedstawię oraz opiszę narzędzia, których używam do przeglądania rynku kryptowalut. Zachęcam do subskrypcji.
Dobry materiał + dzięki za końcówkę, bo chcę właśnie zaktualizować swoją listę azjatycką. Pozdro
Słynni followersi z Pakistanu. Wyjaśniałem rok temu tego łowcę gemów. Drugi ten od słynnego bota już zmienił nazwę profilu i wszystko pokasował i działa dalej.
Dobrze, że ostrzegasz i uświadamiasz ludzi 👊